Ten tydzień należał do udanych. Dostałam dwie 6 (z plastyki i fizyki(!)) oraz kilka 5.
Ludzie namawiają mnie, żebym jechała z nimi do Lublina na "Jesteś Bogiem", ale ten film mnie nie interesuje za bardzo. Samą Paktofonikę znałam jedynie z nut lecących z brata pokoju, nic poza tym.
Chodzę do obecnej szkoły dopiero 3 tygodnie, a już ludzie widzą we mnie zmiany. Według rodziców, zaczęłam się odważniej ubierać (przez co podejrzewają, że mam chłopaka, choć nie mam), koleżanka zauważyła, że mój język poznał kilka nowych i niekoniecznie zrozumiałych dla innych, słów, a kolega z klasy, z którym zresztą chodziłam do podstawówki, zaczął się dziwnie na mnie patrzeć.
Gimnazjum jednak zmienia ludzi.
Amen.